W TV Katowice (Hala Parkowa – widownia 2000 osób) gramy program „Przy sobocie po robocie”. Zbliżamy się do finału. Konferansjer zapowiada: – Na koniec programu wystąpi Hanka Bielicka! Artystka kończy brawurowo monolog i mówi: – No i to już koniec!!! Potem wchodzę ja i z playbacku śpiewam piosenkę finałową, ale widownia po słowach – no to już koniec – ruszyła do wyjścia. Ja nie słyszę nagrania – udaję, że śpiewam. Po sali gania „supergigant” inspicjentów TV – Wojtek Kokociński zwany Koko i wrzeszczy: – To jeszcze nie koniec! Będzie finał, będą tancerki z piórami! Zamieszanie jest straszne. Reżyser Janusz Rzeszewski rwie sobie włosy z głowy: – Jestem skończony! Po kilku dniach dzwoni do mnie i mówi z dumą: – Zaprosił mnie do siebie prezes TV Włodzimierz Sokorski i powiedział: – Gratuluję programu, no i to zakończenie, ten niby przypadkowy chaos na widowni i na scenie – rewelacyjny pomysł! Byłem współtwórcą tego… sukcesu.
Sklep „Globi”. Pani rozkładająca towar na półkach potraktowała mnie komplementem: – O widziałam pana ostatnio w TV… a co pan tam kombinuje przy tym czytniku? – Chcę sprawdzić, ile kosztują te jajka. – Eee, jajka tu panu nie wejdą!

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz