Od redakcji

Narzekaliśmy na brak zimy i perspektywę ferii szkolnych bez śniegu, bo faktycznie 10 stopni ciepła w połowie stycznia było trochę dziwne. A teraz, gdy trochę posypało i lekki mróz przyszczypał, na łomiankowskie służby miejskie sypią się gromy, że śnieg na ulicach i ślisko… Marna pociecha, że tak jest co roku i nie tylko w Łomiankach, a zaskakiwanie drogowców przez zimę wydaje się być w skali całego kraju tradycją nie do przezwyciężenia. Mamy większe problemy.

Od wyborów minęły dwa miesiące, a można odnieść wrażenie, że kampania wyborcza trwa nadal. Zwycięzcy tworzą bilans otwarcia i szukają potwierdzenia, że Łomiankom potrzebne są zmiany. A przegrani załamują ręce, że ich ośmioletnia praca została tak źle oceniona nie tylko przez następców, ale przede wszystkim wyborców. Można w zasadzie powiedzieć, że tak zwykle bywa w demokratycznym państwie, osiem lat temu było przecież podobnie… Rozliczenia, bilanse otwarcia, zarzuty czy wręcz oskarżenia, z których koniec końców nic nie wyniknęło poza utratą dorobku poprzedników. Czy tak być powinno? Pewnie nie, ale jest i trzeba się z tym pogodzić, i… robić swoje. Tak jak studenci Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego, którzy przeprowadzili bardzo ciekawy i niezmiernie potrzebny monitoring kampanii wyborczej, opisujący przestrzeganie prawa przez poszczególne komitety. Dostało się w zasadzie wszystkim, nawet i nam… Myślę, że wnioski, które z niego płyną, są bardzo pouczające nie tylko dla biorących udział w wyborach.

Nasze Łomianki też będą robić swoje, chociaż wbrew pozorom sytuację mamy trudniejszą niż przed wyborami. Gazeta Łomiankowska jest teraz gotowa zamieszczać artykuły o sprawach i problemach, które kiedyś mogły się ukazać raczej tylko na naszych łamach, a ukazuje się dwa razy w miesiącu i jest rozdawana za darmo w dużo większym nakładzie. Trudno wygrać z taką konkurencją. Ale my się nie poddamy, będziemy się starać tak zmienić nasz miesięcznik, by był dalej wart kupienia i przeczytania tego, co nasi autorzy mają do powiedzenia.