Wczoraj późno wieczorem zakończyliśmy Walne Zebranie naszego Stowarzyszenia. Niestety, nie udało się nam uchwalić nowego statutu. Tym samym są nikłe szanse, aby Nasze Łomianki stały się jeszcze w tym roku organizacją pożytku publicznego. Znając tempo postępowania sądu rejestrowego, uzyskanie wpisu do 30.11.2015 należy uznać za nierealne.
To fakt, że działaliśmy pod presją czasu. Uważałem, że powstanie nowego statutu jest priorytetem w bieżących działaniach naszego Stowarzyszenia, bo otwiera on szersze możliwości funkcjonowania i pozyskiwania środków finansowych na działalność statutową.
Warto pamiętać, że poprzedni statut uchwaliliśmy 14 lat temu. W międzyczasie nowelizowano ustawy o stowarzyszeniach oraz o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Należało – moim zdaniem – za wszelką cenę dostosować nowy statut do wymogów tych ustaw.

Niewątpliwie to moja wina, jako prezesa, że do tej idei nie umiałem przekonać wszystkich członków Stowarzyszenia. Skupiłem się na zapisach statutu i uwzględnianiu uwag, które na jego temat napływały. Robiłem wszystko, aby stawał się on coraz lepszy. Dlatego na Walnym była przedstawiona jego najnowsza 5 wersja.
Jednak taki tryb pracy spowodował, że szwankowała komunikacja między mną a innymi osobami ze Stowarzyszenia. Brakło bezpośrednich rozmów z tymi, którzy mieli wątpliwości, co do zapisów nowego statutu. W rezultacie dopiero na Walnym wyszło na jaw, że 2-tygodniowa przerwa w obradach, aby uzgodnić zapisy statutu, okazała się zbyt krótka.
Mamy teraz miesiąc do Nadzwyczajnego Walnego Zebrania Członków, które będzie poświęcone wyłącznie tematyce nowego statutu. Tym razem mamy więcej czasu, co pozwoli nam wszystkim wcześniej uzgodnić zapisy poszczególnych paragrafów.
Wczorajsza przegrana byłaby moją klęską, gdybym nie wyciągnął wniosków, w jaki sposób osiągnąć kompromis w sprawie statutu. Obiecuję nikogo już nie zaskoczyć zapisami w projekcie statutu. Presja czasu minęła! Okazja do następnego skorzystania z dobrodziejstw organizacji pożytku publicznego będzie dopiero za rok. Dla mnie to pół kadencji w plecy. Cóż, trzeba mi uczyć się na błędach.
Oczywiście żal straconej okazji uchwalenia nowego statutu. Były szanse na to, że sąd rejestrowy mógłby go zatwierdzić wpisem w KRS przed krytycznym terminem 30.11.2015. Jeśli któryś jego zapis okazałby się w praktyce wątpliwy, można go zmienić na którymś następnym Walnym.
Przepraszam wszystkich, którzy stracili wczoraj 3 godziny na obrady, z których nic nie wyszło.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz