Listopad to miesiąc obfitujący w wiele dni świątecznych. Obchody 62. rocznicy zbrodni katyńskiej. Cała Polska dzięki przekazowi telewizyjnemu oddała hołd Polakom pomordowanym na Wschodzie. Relacja była wzruszająca. Trzeba o tych sprawach mówić, choćby po to, żeby młodzi zrozumieli, w jak spokojnych czasach żyją i komu je zawdzięczają.
Po premierze „Katynia” Artur Żmijewski powiedział: – W Katyniu odcięto głowę naszej inteligencji. Ale nie tylko tam. Później w Powstaniu Warszawskim stało się to samo. Zginęła wspaniała młodzież. Zostały tylko niedobitki.
Święto Niepodległości i kolejna relacja w telewizji publicznej. O tym jak ważne jest to święto dla nas Polaków, świadczyła obecność nie tylko wielu osób starszych, ale i młodych.
Co jeszcze mogliśmy obejrzeć w tych świątecznych dniach na ekranach telewizorów? „Szansę na sukces” prowadzoną przez Wojciecha Manna. Program przypomniał nam niektórych ulubionych piosenkarzy, którzy odeszli. Między innymi: Ludmiłę Jakubczak, Krzysztofa Klenczona, Marka Grechutę, Helenę Majdaniec. Tym razem występowali zawodowcy. Moją uwagę zwróciła Marysia Sadowska, która wykonała bardzo pięknie piosenkę Ludmiły Jakubczak „Szeptem”. Skupiona, czująca jazz. Nic dziwnego, pochodzi przecież ze znakomitej rodziny muzycznej. Krzysztof Sadowski i Liliana Urbańska to duże osobowości muzyczne, nie dziwi więc fakt, że córka z tak dobrym skutkiem kontynuuje ich tradycje zawodowe.
Potem mogliśmy obejrzeć „Pana Tadeusza” w reżyserii Andrzeja Wajdy. Film ten widziałam w kinie, ale ponieważ jestem fanką Mickiewicza i jego poematu, obejrzałam go jeszcze raz. Tym razem zwróciłam uwagę na nasze cechy narodowe, o których mówi autor. Okazuje się, że od tamtych czasów niewiele się zmieniliśmy. Swarliwość, awanturnictwo, wszczynanie kłótni, zapiekła nienawiść istnieją niestety i dzisiaj. Powiedzenia: „Wygraj w polu, to wygrasz i w sądzie” czy „Soplice nie zwykli się godzić”, „Bóg złączył, czart dzieli, Bóg swoje, czart swoje”, ciągle są aktualne!
Następnym filmem emitowanym w tym okresie była „Persona non grata”. Wielki film Krzysztofa Zanussiego. Zastanawiałam się niedawno, dlaczego pan Krzysztof robi tak mało filmów? Ten ostatni jest znakomitym dziełem, widać rękę mistrza. Interesujące kino „moralnego niepokoju”, znakomicie wyreżyserowane, z wielka rolą Zbigniewa Zapasiewicza. Należy on do tych wspaniałych aktorów teatralnych, którzy równie świetni są w kinie. To wielka rola pana profesora! Można go porównywać do największych, najznakomitszych aktorów amerykańskiego kina. Cóż za wspaniałe środki wyrazu, jaka prostota, jakie rewelacyjne tworzenie postaci. Podbudowuje fakt, że Krzysztof Zanussi utrwalił dla potomności tego aktora i jego warsztat.
Następny film emitowany w tej samej stacji to „Tylko mnie kochaj” Ryszarda Zatorskiego, tym razem komedia romantyczna. Dobre kino, pozwalające się odprężyć, zapomnieć o problemach dnia codziennego. Rola maleńkiej dziewczynki znakomita! Ta mała kobietka jest zachwycająca! Ma wdzięk, urodę i jest autentyczna. Chyba dzięki małej gwiazdce film ten tak bardzo mnie zachwycił. Oby jej talent i uroda przetrwały do wieku dojrzałego. Scena z Maciejem Zakościelnym – przyrządzanie chińskiego dania z kurczaka jest świetna. Jest tylko jedno zastrzeżenie, dotyczące nie tylko tego filmu, ale też seriali, między innymi „Kryminalnych” i „Twarzą w twarz” – dźwięk! W wielu wypadkach zamazane są słowa! Tekst nie dociera do widza.
Przedstawiłam państwu repertuar telewizji publicznej nie bez powodu. W tych dniach wybuchła dyskusja na temat „misji”, jaką powinna ona spełniać. Powstał pomysł zlikwidowania abonamentu radiowotelewizyjnego. Moim zdaniem będzie to wielkim problemem dla publicznych stacji. Do kultury z „wyższej półki” należy dopłacać. Nie można ludzi karmić tylko popkulturą. Nie wiem skąd się wziął ten pomysł? Programy Polskiego Radia i Telewizji Polskiej są bardzo dobre. Nie zgadzam się, że są „czemuś” lub „komuś” podporządkowane. Programy polityczne są bezstronnie prowadzone przez bardzo dobrych dziennikarzy. Wymienię choćby Joannę Lichocką i jej „Forum”, Kubę Skrzeszewskiego z „Autografem”, a w radiu Jacka Karnowskiego i jego rozmowy polityczne. Rozmowy Andrzeja Matula z ludźmi kultury przykuwają uwagę wielu osób. Emitowane są świetne słuchowiska radiowe. Najważniejszą jednak sprawą jest to, że Polskie Radio dba o czystość polskiego języka. Felietony na ten temat polecam prywatnym rozgłośniom radiowym! Istnienie znakomitej Radiowej Orkiestry Symfonicznej, założonej przez Grzegorza Fitelberga i ich wykonania muzyki symfonicznej na antenie Polskiego Radia i Telewizji są ogromnymi przeżyciami artystycznymi. Co się stanie z Orkiestrą, jak zabraknie pieniędzy? Jakie będą losy rozgłośni regionalnych?
W Telewizji istnieje od lat „Teatr Telewizji” i prezentuje od lat znakomite widowiska. Występują w nich najlepsi polscy aktorzy i tą właśnie drogą spektakle teatralne, repertuar klasyczny i współczesny trafiają „pod strzechy”. I – mam nadzieję – zachęca to ludzi do chodzenia do teatru, który ostatnio stał się rozrywka elitarną. Bolesne jest to, co powiedziała ostatnio Elżbieta Penderecka: w filharmonii (od siebie dodam – i w teatrze) widzimy już tylko siwe głowy. Oby ta sytuacja się zmieniła.
Ostatnio nadeszła miła wiadomość! Andrzej Maleszka został uhonorowany najbardziej prestiżową nagrodą filmową „Emmy” za cykl filmowy „Magiczne drzewo” przeznaczony dla dzieci i młodzieży. Nagroda ta jest certyfikatem najwyższej jakości twórczości filmowej. Gratuluję! Jak państwo widzicie, warto inwestować w Polską kulturę i wspierać jej twórców.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz