O dębach w Dąbrowie

Ponad 150 lat temu dobra ziemskie Młocińsko-Łomiankowskie graniczyły od północy z Dziekanowem, od strony południowej z Bielanami i Wawrzyszewem, a od zachodu z Opaleniem i Izabelinem. Duży procent tego ogromnego obszaru zajmowały lasy.

W 1862 r. powierzchnia lasów wynosiła 1803 morgi co równa się w przybliżeniu 1010 ha. Zarządzanie tymi lasami odbywało się przy pomocy gajowych i tzw. podleśnych. Na terenie dóbr były gajówki – w Młocinach w osadzie tzw. Syberii, w Wólce Węglowej, w Prochowni oraz na granicy Dąbrowy z Dziekanowem Niemieckim (obecnie Leśnym). We wspomnianym wyżej 1862 r. właściciele dóbr, bracia Ludwik i Karol Pothsowie wzięli pożyczkę w Towarzystwie Kredytowym Ziemskim w wysokości ponad 27 tys. rubli srebrem. Warunkiem otrzymania pożyczki było zobowiązanie, że będą prowadzić gospodarkę leśną według planów narzuconych przez dyrekcję Towarzystwa. Na marginesie warto dodać, że jednym z radców TKZ był zaprzyjaźniony z rodziną Pothsów sąsiad Antoni Trębicki, właściciel Dziekanowa. Sporządzono plany dóbr z podziałem na obręby. Na plany naniesiono nazwy poszczególnych części lasu. I tak w lasach należących do Łomianek odnajdujemy nazwy: Dąbrowa, Sokoli Kąt, Kiełpiński Poręb, a dalej w kierunku Lasek – Kołoząbka Duża i Kołoząbka Mała. Oprócz planów zachowały się też akta opisujące drzewostan, zwierzynę i konieczne zabiegi w kolejnych latach.

W Łomiankach opisany jest występujący wzdłuż wału wiślanego las niskopienny topolowo-olszowo-wierzbowy liczący ok. 16 lat. W obrębie Kiełpina las składał się głównie z sosny w wieku 50-100 lat z domieszką dębu, brzozy i grabów nie starszych niż 5-10 lat, występowały też zarośla sosnowe. W Dąbrowie przeważał dąb i sosna. Rosły tu pojedyncze okazy grabu w wieku 30-50 lat, dębów i sosen w wieku 60-100 lat. Ze zwierząt wymienia się: zające, sarny przechodnie, lisy, borsuki i miejscami wilki przechodnie. Z ptactwa – kuropatwy, gołębie, jastrzębie. Można przypuszczać, że w części lasu zwanej Sokoli Kąt spotykano sokoły.

Właściciele dóbr mieli obowiązek „na powierzchniach na mapie wskazanych w odpowiednim czasie odmłodzić las przez zrąb jednorazowy obsiewczy, w tym celu ochraniając młodzież (młode drzewa) dobrze i średniozwartą, przerzedzić drzewostan tak, aby drzewa nasienne, na które należy wybierać sztuki zdrowe, średniowieczne, pięknie wzrosłe do prędkiego obsiewu zdatne, pozostały w odległości kroków 20-30 od siebie”. Instrukcja wskazywała jeszcze na szereg innych zabiegów koniecznych w celu utrzymania dobrej kondycji lasu, m.in. dawano zalecenia gdzie i kiedy grabić ściółkę, dosadzać halizny i wzbronić pasania bydła, dopóki młode drzewa „znacznie wierzchołkami nie przerosną paść się mającego inwentarza”.

W tamtych czasach ktoś kto wybrał się na spacer do lasu, na pewno nie potykał się o zwalone gałęzie czy sterczące pniaki. Lasy były dokładnie czyszczone przez mieszkającą w dobrach ludność. Znane są służebności włościan dóbr łomiankowskich po uwłaszczeniu. Bogatsi gospodarze, od października do kwietnia, mieli prawo raz w tygodniu wywieźć z lasu furę drewna na opał w postaci wykopanych pni, zebranego upadłego drewna i suchych gałęzi. Latem tylko co 2 tygodnie mogli wywieźć „furę jednokonną” takiej „zbieraniny”. Wolno im też było „brać z lasu podściółki po 1 furze na osadę tygodniowo”. Ponadto otrzymywali od właściciela drewno na reperację budowli, kołki i chrust na ogrodzenia „w miarę potrzeby”. Wyrobnicy mieli prawo zbierać w lesie właściciela suche gałęzie i ściółkę „wynosząc na sobie w razie potrzeby” oraz otrzymywali drewno na reperację zabudowań. „Wynoszenie na sobie” polegało na przenoszeniu na plecach chrustu i gałęzi zawiniętych w płachtę.

W dobrach Młocińsko-Łomiankowskich zamieszkiwało wówczas około 100 gospodarzy, a lasów było 1010 ha, więc jedno gospodarstwo mogło zebrać drewna na opał i ściółkę z 10 ha lasów rocznie. Jeśli sobie uświadomimy, że 10 ha to powierzchnia lasu zamykająca się na obszarze o długości 1 km na 1 km, to chyba nie było wcale dużo tego drewna do zebrania, zważywszy że było ono głównym materiałem opałowym niezbędnym do gotowania i ogrzania domostw.

Plan gospodarczy zabraniał ponadto „sprzedaży lasu ani drzewa z takowego ani włókami, morgami ani na sztuki lub sążnie z wyjątkiem używania go tylko na miejscowe potrzeby”. Nie wiemy jak długo obowiązywał plan narzucony przez TKZ. Być może 25 lat, bo w 1887 r. Adolf Poths sprzedał kupcom żydowskim 14 włók lasu młocińskiego „na wyrąb i wywózkę”.

Wyrąb nie obejmował górki w okolicach obecnego Pancerza, „która w żadnym razie nie może być wyciętą, aby w przyszłości piasek z niej nie rozchodził się po całej okolicy”. Tę zalesioną do dziś górę, pozostałość dawnej wydmy, mijamy jadąc trasą E 7 z Łomianek do Warszawy.

js Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.