Witam Państwa w nastroju radości, optymizmu i euforii. Rozpoczynamy siódmy rok dwudziestego pierwszego wieku. Żyjemy i to jest piękne.
Czy ten rok upłynie nam spokojnie, czy będzie pełen problemów, już wkrótce się przekonamy. Na razie mamy czas na radość i dlatego wznieśmy okrzyk za Piotrusiem Panem – „ŻYĆ, ŻYĆ – TO DOPIERO PRZYGODA!”. Nie od rzeczy będzie w przerwach karnawałowego szaleństwa chwila refleksji. Ot, dla umysłowej higieny.
Numerologia mówi nam, że 2007 rok będzie (może być) trudniejszy niż pozostałe, ale dzięki temu zdobędziemy życiowe doświadczenie. Powinniśmy zachować cierpliwość i wykazać hart ducha, nie rozpamiętując tego co minęło, lecz zwrócić się z nadzieją i ufnością w przyszłość. Nadejdą istotne zmiany; jest to okres podsumowania i metamorfozy. W żadnym razie nie należy kierować się emocjami. Jak nigdy zwracajmy uwagę na znaki; rzeczywistość nigdy nie spada z nieba niczym błyskawica, ale rzuca cień przed mającymi nastąpić wydarzeniami. Umiejętność czytania chroni nas przed niewiedzą. Mając na uwadze nadejście w końcu lepszych dni (prawo sinusoidy), powinniśmy dokonać bilansu lat poprzednich, odrzucić wszelkie kłopotliwe układy zarówno finansowe jak i emocjonalne. Nie trzymajmy się kurczowo przeszłości, spraw i ludzi z nią związanych. Wszystko, co ma się skończyć, powinno zakończyć się właśnie w tym roku. To pomoże nam wejść bez obciążeń w nowy cykl życia. Póki co, bądźmy bardzo ostrożni w zawieraniu umów i podpisywaniu ważnych dokumentów, a jeśli jest to możliwe, unikajmy ich.
Sprawy zainicjowane wcześniej, zwłaszcza związane z pracą zawodową, interesami, urzędami… powinny skończyć się powodzeniem. Dobrą koniunkturę powinny przeżywać ośrodki opieki społecznej i wszelkie uduchowione społeczne inicjatywy. Pamiętajmy jednak, że charyzma i łotrostwo często idą w parze.
Święty Augustyn pouczał „Wszystko badajcie, a co szlachetne zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła”. „Między sobą zachowujcie pokój! Upominajcie niekarnych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla wszystkich bądźcie cierpliwi! Uważajcie, aby nikt nie odpłacał złem za złe, zawsze usiłujcie czynić dobrze sobie nawzajem i wobec wszystkich…”.
Mając na uwadze powyższe uwagi i cytaty, należy zdać sobie jasno sprawę z tego, że nie żyjemy w duchowej izolacji otoczeni życzliwym powietrzem i oddzieleni od siebie bezpiecznie przestrzenią. Żyjemy wszyscy w gęstej, niewidzialnej psychosferze, w naszym wspólnym mentalnym sosie, a potencjał naszych wrogości i agresji gromadzi się wokół nas tak, jak w chmurach gromadzi się elektryczność. Stąd być może rodzą się kłopoty z naszym zdrowiem i życiem, powstają nowe choroby, których przyczyny bezskutecznie szuka medycyna, a którym można przeciwdziałać tylko potencjałem przyjaźni i dobroci, czyli stwarzać świadomie psychosferę rozpuszczającą…
Na pewno czas najwyższy czynić wszystko, aby nie mieć wrogów, nie wiadomo bowiem, jaki wpływ mogą mieć na nasz los czyjeś gwałtowne uczucia. Każdy człowiek ma możliwość świadomego ukierunkowania przepływu energii od siebie do wybranego obiektu. Energia podąża za uwagą (koncentracją). Jakość tej energii może być diametralnie różna. Emanujemy z siebie pod wpływem niekontrolowanych emocji kaskady energii. W zależności od rodzaju emocji, intencji (dla uproszczenia przyjmijmy „zło” i „dobro”) powstają różne wibracje energii. Tym jesteś, co myślisz. Wszystkie nasze uderzenia energii kierowane na innych odbieramy z powrotem. Stąd m.in. nasze kłopoty ze zdrowiem, że wspomnę o żółci, która zalewa człowieka, gdy ten jest nieopanowanie wściekły… Warto o tym wszystkim pamiętać, wchodząc w świeży ugór nowego roku. Co zasiejemy, to zbierzemy.
„Jeśli będziesz miał pokój w swym sercu, cały świat wyda Ci się miejscem pokoju” (A. de Mello).
Dla bardziej zaawansowanych w rozwoju własnej duchowości przytoczę słowa Buddy, który m.in. udzielał takich nauk:
Nie musisz nikim być
Nie musisz nic robić
Niech każda chwila rozwija się tak jak chce
Opór znika
Niech przepłynie przez ciebie wiatr
Nie musisz nikim być – tylko tyle
Ta chwila wystarczy
Nie musisz nigdzie iść
Jest tylko tu
Jest tylko teraz
Nie musisz nic robić
Po prostu bądź
Nie przywiązuj się do niczego
Jesteśmy wszędzie jednocześnie.
I dalej Budda:
Przeto pomyśl o tym całym nietrwałym świecie:
Gwieździe o świcie,
Bąbelku w strumieniu,
Błyskawicy na letniej chmurze burzowej,
Migotliwej lampie,
Zjawie i śnie.
Podobnie odczuwał życie William Blake w swojej „Wyroczni niewinności”:
Świat zobaczyć w ziarenku piasku,
niebo w dzikiej roślinie,
nieskończoność uchwycić w ręku,
a wieczność w godzinie.
Podarowałem Państwu cudowne perełki myśli ludzkiej, aby przyświecały na drodze długiej jak rok cały. Na zakończenie, życząc wszystkiego najlepszego, wykrzyknę jak Pierr Augustin w „Beaumarchais” – „Śmiejmy się! Kto wie czy świat potrwa jeszcze trzy tygodnie!”
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz