Autor: js

2007-10-12 / / Nasze Łomianki

Nasz redakcyjny kolega Jerzy Kostowski odważył się na niecodzienne przedsięwzięcie. Będąc z wykształcenia inżynierem chemikiem napisał elektroniczną książkę, tzw. e-booka pt. „Kod raka”.

2007-10-12 / / Podróże

Wakacje za nami, niestety… Szkoda, ale najważniejsze, że jest co wspominać. W sierpniu „silną grupą” z Łomianek spławialiśmy się tratwami po Biebrzy. Kto nie był, niech żałuje.

Początek wyprawy był senny i sielski. Wieś Kopytkowo, skąd prowadzi szlak do słynnego biebrzańskiego Czerwonego Bagna, jest chyba najmniejszą wsią w Polsce. Od najbliższego miasteczka jedzie się do niej kilkadziesiąt minut przez zupełne pustkowie. We wsi zamieszkałe są trzy posesje: gospodarstwo sołtysa, malutki domeczek faceta z Warszawy i „dworek Rumcajsa”, czyli gospodarstwo agroturystyczne naszego gospodarza – Adama Raczkowskiego (pseudonim Rumcajs ze względu na wygląd, a w szczególności brodę niezwykłej długości).

2007-10-12 / / Artykuły

Chile to jeden z najstarszych krajów winiarskich na kontynencie amerykańskim. Winorośl pojawiła się tu w połowie XVI wieku wraz z przybyciem pierwszych hiszpańskich osadników – zdobywców Ameryki Południowej i Środkowej oraz misjonarzy. Dlatego też przez długie lata winnice znajdowały się w pobliżu klasztorów, w których wyrabiano wina mszalne.

2007-10-12 / / Felietony

Kanikuła, urlopy, wyjazdy. Wielu z nas odpoczywa. Są jednak i tacy, którzy z różnych względów ten czas spędzają w domu. I cóż im pozostaje – media, telewizja… a w niej same powtórki. Nie rozpieszczają nas stacje telewizyjne. „Czerwony październik” – film niewątpliwie znakomity, ale emitowany już chyba z osiem razy. Ileż można oglądać ten sam obraz?

2007-10-12 / / Felietony

Jeden ze znanych obecnie aktorów, po ukończeniu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, zaangażował się do teatru im. Juliusza Słowackiego (do PZPR-u wstąpił, kiedy jeszcze był na studiach). W czasie zebrania całego zespołu teatru zwrócił się z pytaniem do dyrektora Bronisława Dąbrowskiego (ten był bezpartyjny): – Towarzyszu dyrektorze, dlaczego w nowej sztuce, która wchodzi w próby, gra kolega Zatwarski, nie będąc naszym towarzyszem, a ja nie jestem obsadzony? Na to dyrektor: – To jest sztuka klasyczna („Fircyk w zalotach” Zabłockiego) i potrzebne są klasyczne twarze i wygląd, a towarzysz może grać tylko towarzyszy!

2007-10-12 / / Rozmowy przy płocie
  • Witam szanownego pana prezesa. Coś pan bladziutki jakiś. Na urlop pan nie wyjechał, to pewnie dlatego…
  • Tak, panie Hipolicie, na urlopie nie byłem i pewnie w tym roku nie będę.
  • Jak to możliwe? Przecież urlop należy się wszystkim, jak psu – że tak powiem buda – nawet, za przeproszeniem prezesom! Na urlop iść musowo, prawo pracy teraz przecież w wielkiej modzie.
  • Panie Hipolicie, prawo jest bardzo ważne i oczywiście trzeba go przestrzegać. Moi pracownicy mają urlopy, może nie zawsze wtedy, gdy chcą, ale mają. Ze mną jest zupełnie inna sprawa. Ja muszę pilnować interesu, bo wbrew temu, co się mówi w mediach, w mojej branży jest kiepsko. Konkurencja idzie „po trupach” i trzeba być bardzo czujnym. Dlatego nie mogę sobie teraz pozwolić na urlop. Może zimą sytuacja się wyjaśni?
  • ???
  • Tak, panie Hipolicie. Przyszłość firmy jest ważniejsza od mojego urlopu.
2007-10-12 / / Nasze Łomianki

Ciekawe rzeczy się dzieją ostatnio. Po Łomiankach intensywnie zaczęła krążyć jakaś nowa sekta. Tak przynajmniej początkowo pomyślałem, gdy usłyszałem dzwonek do furtki i wyjrzałem przez okno. Patrzę: stoi dwoje młodych ludzi z kajetami w rękach, na domokrążnych sprzedawców rzeczy zupełnie zbędnych raczej nie wyglądali. Jak nic, jakaś nowa sekta, bo tych, co od lat u nas chodzą, już znam z widzenia. I oni mnie też, bo raczej skrzętnie omijają nasz dom. Walę więc przez domofon: dziękuję państwu bardzo, ale nie jestem zainteresowany… A ci twardo stoją i chcą porozmawiać o… drogach i referendum. O katastrofie, która niechybnie czeka Łomianki, jeśli zostanie zbudowana trasa pod puszczą, a nie nad wałem, i dlatego trzeba zorganizować referendum i najlepiej kogoś odwołać. Kogo chcą odwołać, już nie usłyszałem, bo odłożyłem słuchawkę domofonu, ale szybko się zreflektowałem, że popełniłem błąd. Wybiegłem do furtki i dyskretnie odpytałem młodych ludzi, o co im dokładnie idzie. Nie żebym był żądny wiedzy, ale ciekaw byłem ich argumentów. Przyznaję, że tekst mieli opanowany „na blachę”, przerwać było trudno. Wyczekałem moment, gdy wezmą oddech (kiedyś w końcu trzeba) i spytałem: skąd macie, drogie dzieci, takie informacje? Poskutkowało, „zapowietrzyli się” i zaczęli coś dukać, że wojewoda, że ktoś tam, gdzieś komuś powiedział. Pokiwałem głową, podziękowałem i pomyślałem: pierwsze skojarzenie okazało się trafne, po Łomiankach krąży nowa sekta… referendowców. Uważajcie!

2007-10-12 / / Artykuły

Po trzech korektach na kolejnych etapach uchwalenia budżetu Powiatu Warszawskiego Zachodniego zaplanowano dochody na poziomie 73 851 264 zł, a wydatki 77 664 602 zł. Deficyt budżetu, tj. różnica między dochodami i wydatkami wyniesie 3 813 318 zł, a z uwzględnieniem spłat rat kredytów osiągnie kwotę 5 821 478 zł. Zadania i zakupy inwestycyjne zaplanowano na kwotę 11 749 288 zł, co stanowi 15% wszystkich wydatków, w tym na zadania drogowe zaplanowano kwotę około 7 788 000 zł, co stanowi około 11% planowanego budżetu.

W pierwotnym planie zadań inwestycyjnych dla Łomianek proponowano wykonanie nakładki asfaltowej na ul. Rolniczej na długości ok. 1 700 m za kwotę 659 532 zł, wymianę nawierzchni chodnika na ul. Wiślanej na długości około 250 m za kwotę 74 420 zł, dotację dla Liceum Niepublicznego nr 71 (Szkoła Mistrzostwa Sportowego PZ KOSZ) w wysokości 165 962 zł (w tym 69 532 zł – bursa) oraz dotację podmiotową dla Publicznego LO im. K. Wojtyły w kwocie 1 392 618 zł.

W wyniku wystąpień rad osiedlowych i mieszkańców zobligowano radnych PWZ z terenu Łomianek do wystąpienia o korektę planu zadań inwestycyjnych dotyczących Łomianek. Rada PWZ przychyliła się do naszych postulatów, oczywiście w ramach zaplanowanych uprzednio dla nas środków.

2007-09-20 / / Wydanie Nasze Łomianki
2007-07-28 / / Od redakcji

Wreszcie mamy wakacje! Oczywiście nie wszyscy. Ktoś musi przecież pracować, aby inni mogli odpoczywać. Są też tacy, którzy właśnie w wakacje zaplanowali intensywną pracę. W lipcu rusza budowa świątyni w Dąbrowie Leśnej. Proboszcz – ksiądz Andrzej Kostrzębski jest doświadczonym budowniczym, przecież przystępuje do realizacji już trzeciego obiektu. Na pewno da sobie radę, bo jest po prostu dobrym gospodarzem, ale czy na wysokości zadania staną parafianie? Czy uda się odtworzyć wspaniałą atmosferę radości ze wspólnej pracy, która była tak charakterystyczna przy budowie obecnej kaplicy?