Kategoria: Artykuły

2007-02-12 / / Artykuły
2007-02-12 / / Artykuły

Projekt monitoringu finansowania samorządowej kampanii wyborczej miał na celu poddanie społecznej kontroli źródeł finansowania oraz sposobu wydatkowania środków przez komitety wyborcze wystawiające kandydatów w wyborach samorządowych. W ramach projektu prowadzona była:

  • obserwacja źródeł pochodzenia środków przeznaczanych na kampanię wyborczą kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast,
  • obserwacja wykorzystywania środków publicznych na cel kampanii,
  • analiza darowizn oraz wydatków na kampanię medialną, materiały propagandowe i festyny wyborcze.
2007-02-12 / / Artykuły

Kolejny odcinek opowieści pana Jerzego Regulskiego o przedwojennych mieszkańcach ulicy Warszawskiej (#1 i #2

przedwojenni-mieszkancy-1a.JPG Idąc prawą stroną ul. Warszawskiej w kierunku Kiełpina, za opisaną w poprzednim odcinu karczmą Feliksa Gocławskiego stał dom znanego społecznika i jednocześnie Komendanta Ochotniczej Straży Pożarnej oraz prezesa łomiankowskiej organiacji oficerów rezerwy Wojska Polskiego, Władysława Kowalskiego (obecnie na placu tym stoi warsztat samochodowy pana Bojczuka). W. Kowalski wraz z żoną prowadził sklep spożyw-czo-przemysłowy. Mieli dwoje dzieci, Janinę i Zbysława.

2007-02-12 / / Artykuły

W styczniu minęła kolejna kadencja władz Regionalnego Stowarzyszenia Promocji Łomianek. Z mojego punktu widzenia o tyle ważna, że prezesowałem tej organizacji przez ostatnie 2 lata. Nie chciałbym, aby ktoś uznał, że sam piszę sobie laurkę, ale przecież zawsze warto dostrzec, co przez ten czas RSPŁ dokonało, bo jest to zawsze sukces poszczególnych ludzi. Choć nie wymieniam ich z imienia i nazwiska, wiemy w naszym środowisku, komu głównie zawdzięczamy przetrwanie z sukcesem kolejnych lat.

2007-02-12 / / Artykuły

wino-2a.JPG Francja to drugi co do wielkości producent win na świecie. Notuje się tu również jeden z najwyższych na świecie wskaźników spożycia wina. W żadnym innym kraju nie spotyka się tak wielkiej różnorodności warunków uprawy. Ta rozmaitość klimatu i podłoża sprawia, iż spotkać tu można wina o bardzo różnym charakterze: od lekkiego Beaujolais po szlachetne Burgundy i finezyjne Bordeaux. W bardzo ciepłym klimacie śródziemnomorskim powstają owocowe wina Langwedocji, natomiast na północy, w chłodnym klimacie kontynentalnym, produkuje się „króla wszelkich trunków” – szampana.

2007-01-15 / / Artykuły

W naszej gminie jest wiele problemów do rozwiązania, myślę że nie są żadnym zaskoczeniem dla nowych władz, znano je od dawna. Chciałbym przypomieć sprawę mnie najbliższą – budowę wodociągów i kanalizacji, a dokładniej partycypacji mieszkańców w tej inwestycji. W styczniu 1994 r. zarządzeniem burmistrza powołany został Miejski Komitet Społeczny ds. budowy wodociągów i kanalizacji, którego miałem zaszczyt być przewodniczącym przez cały okres jego działania. Komitet czynnie działał od chwili powołania do 2001 r., kiedy to zawiesiliśmy działalność, a resztę posiadanych środków przekazaliśmy na konto Urzędu Gminy. Powodem zawieszenia działalności była niczym nie skrywana niechęć ówczesnych władz do działalności komitetu. Oskarżano nas, że działamy nielegalnie. Żądano drobiazgowych sprawozdań, mimo że wszystkie sprawy finansowe komitetu prowadziły zawsze panie zatrudnine w Urzędzie Gminy i bezpośrednio podlegające skarbnikowi. My wiedzieliśmy, że zarzuty są nieprawdziwe i było nam niezmiernie przykro, że tak nas potraktowano za naszą kilkuletnią, całkowicie społeczną pracę. A przecież chcieliśmy tylko pomagać gminnym urzędnikom przy realizacji tej wielkiej inwestycji i zgodnie z zawartymi porozumieniami reprezentować interesy mieszkańców. Zebraliśmy od mieszkańców około 5 mln zł dobrowolnych wpłat i pilnowaliśmy, żeby zostały właściwie wykorzystane. Nie chcę roztrząsać, jakie były faktyczane powody odsunięcia nas od inwestycji, ale pozostaje problem, o którym zapomieć nie można.

2007-01-15 / / Artykuły

Odcinek II prezentujący mieszkańców Łomianek, zamieszkałych przy ulicy Warszawskiej

Wielu wędkarzy korzystało z faktu, że Jezioro Pawłowskie było świetnie zarybione, łowiąc dorodne ryby. Ludność chętnie korzystała z kąpieli lub opalała się po drugiej stronie jeziora.

Państwo Olędzcy – właściciele majątku – mieli jednego syna, który kształcił się w Warszawie. Niestety Niemcy po wkroczeniu do Łomianek spalili zabytkowy dworek wraz z drewnianą zabudową gospodarczą.

przedwojenni-mieszkancya.JPG W 1942 r. majątek nabyło rodzeństwo Stefania Nosarzewska i jej brat Wacław. Nosarzewscy posiadali majątek ziemski na Bródnie zwany „Hipszówka”. Po zakupie Pawłowa sprowadzono z Wilanowa – na gospodarza – Stefana Goździka z siedmiorgiem dzieci. Rodzina ta zamieszkała początkowo w budynku folwarcznym drewnianym, a po jego spaleniu w 1945 r. przenieśli się do murowanego budynku o czterech izbach przy ul. Fabrycznej. W jednej z nich mieszkał Wacław Nosarzewski jako nadzorujący właściciel.

2007-01-15 / / Artykuły

Jeszcze nie tak dawnio znalezienie w Łomiankach Ukraińca do drobnych prac „na czarno” nie nastręczało żadnych trudności. Tajemnicą poliszynela były adresy, pod którymi przebywali w licznych grupach. W wielu przypadkach sami do nas zaglądali, pytając o pracę. Pomni naszych doświadczeń z nielegalną pracą na Zachodzie, pomimo świadomości łamania prawa, chętnie zatrudnialiśmy okresowo zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Korzyści były obustronne, my mieliśmy stosunkowo tanią siłę roboczą, oni po powrocie, na jakiś czas, dostatnie życie. Aby nie być gołosłownym, podam jeden ze znanych mi przykładów. Otóż budowlaniec Wołodia dostawał, jako pomocnik na budowie, 5 zł za godzinę, co dawało mu 50 złotych dniówki. Pracując również w soboty zarabiał tygodniowo 300 zł, co po przeliczeniu daje około 390 ukraińskich hrywien, czyli nieco więcej niż wynosi średnia miesięczna emerytura ukraińskiego nauczyciela. Komentarz chyba zbyteczny, a motywacja wyjazdu do pracy całkiem jasna.

2007-01-15 / / Artykuły

Strzały powoli cichną, szaleje za to coraz bardziej pożar i huki wybuchającej amunicji. Bitwa jakby coraz to się wzmagała.

Załadowany plecakiem, dwoma karabinami, ładownicami, wlokę na kółkach cekaem z górą taśm… uff. Wszyscy coś szabrują, więc i ja zostawiam na chwilę ten cały majdan i usiłuję ze świeżego trupa w rowie ściągnąć fajne, wysokie buty. Szarpię się z nimi, kładę się na ziemi – nic. Z takiego świeżego trupa – nie idzie. Biorę więc swój majdan i wleczemy cekaem do naszych furmanek stojących na drodze do Zaborowa Leśnego.

2007-01-15 / / Artykuły

Pierwsza sesja nowo wybranej Rady Miejskiej piątej kadencji tradycyjnie miała uroczysty charakter. Podziękowania, życzenia, kwiaty, gratulacje, pierwsze głosowania i pierwsze wybory, a wszystko w obecności byłego i nowego burmistrza. Miło, pogodnie, sympatycznie i kulturalnie, ale nie do końca. Narosłe podczas przedwyborczej gorączki emocje i wzajemne uprzedzenia konkurujących ze sobą komitetów wyborczych dały o sobie znać na sali obrad. Tupanie, gwizdy i okrzyki z widowni podczas wystąpienia jednego z radnych to reakcja wysoce emocjonalna, ale niezbyt elegancka, zwłaszcza gdy ów radny jest osobą powszechnie szanowaną w swoim okręgu, a obowiązki radnego pełni pierwszy raz. Można się zgodzić, że powrót do przykrych wydarzeń z okresu walki wyborczej, właśnie na pierwszej sesji był niezbyt fortunnym momentem, ale nikt nie jest ze stali…