Kategoria: Historia

2008-03-31 / / Historia
2008-03-31 / / Historia

umarli-niepokonani-1.jpgNa podstawie wspomnień Leona Zawitaja opracował Kazimierz Medyński

Zimowe miesiące, a zwłaszcza styczeń i luty, to dla mnie zawsze okres powracają­cych wspomnień z lat okupacji. Choć w mo­im życiu wydarzyło się dotąd tyle innych, ważnych spraw, tamte obrazy wracają nieproszone z natężeniem proporcjonalnym do wagi publikacji, jakie na temat niedawnej historii zamieszcza nasza lokalna prasa.

2008-03-31 / / Historia
2008-03-31 / / Artykuły

Na podstawie relacji żołnierza Kompanii Młodzieżowej Jerzego Wojciewskiego „Strzały” – opracował Kazimierz Medyński

Dziesiątego sierpnia zaczęły się dawno oczekiwane zrzuty, część poszła na dozbrojenie oddziałów (ja dostałem nowiuśkiego Stena!), część zasobników furmankami pojechała do magazynów, chyba w Krogulcu, ale nie wszystko poszło pod klucz. Przekonałem się o tym, będąc z „Murzynem” na patrolu w okolicach Łuży. Widzieliśmy, jak z lasu wyłania się dziwna grupa osób z wielkimi tobołami na plecach, zmierzająca w kierunku Burakowa. Ponieważ już wówczas spotkania z szabrownikami nie należały do rzadkości, „Murzyn” oddał w górę strzał ostrzegawczy, by spowodować porzucenie łupów. Tak się właśnie stało! Gdy dobiegliśmy, na ziemi leżały wory pełne spadochronów, a w krzakach kuliło się kilka wystraszonych bab. Myślały, że to niemieckie strzały, lecz gdy już ochłonęły, okazało się, że taszczyły to płótno, by szyć partyzantom koszule!

2008-02-03 / / Historia

WspomnieniaKontynuuję spacer przedwojenną ulicą Warszawską, zakończony w listopadowym numerze przy drewnianym budynku szkoły.

Budynek szkolny, zwrócony frontem do ulicy Warszawskiej, zbudowany był z drewna. Na piętrze mieszkał kierownik. Wejście do budynku znajdowało się po lewej stronie, na środku był szeroki korytarz, a po obu stronach mieściły się sale lekcyjne. Na korytarzu odbywały się ćwiczenia gimnastyczne. Wokół szkoły było obszerne pole, które służyło jako boisko do piłki nożnej, siatkówki i szczypiorniaka (piłki ręcznej).

2008-02-03 / / Historia

z-lomianek-do-dachau-1.jpgNa podstawie relacji żołnierza Kompanii Młodzieżowej Jerzego Wojciewskiego „Strzały” – opracował Kazimierz Medyński

Zachodzące słońce sierpniowego wieczoru kładło na ganku coraz dłuższe cienie. Wreszcie, po kolejnej rocznicowej uroczystości można spokojnie usiąść w fotelu, wyprostować bolące nogi, łyknąć zimnego kompotu, i w ciszy wrócić wspomnieniami do minionych wydarzeń. Z nów nas ubyło! Wyliczam w myślach nazwiska niedawno zmarłych, usiłuję przypomnieć sobie tych, co odeszli wcześniej, rozważam, kogo trzeba odwiedzić w domu, a kogo już w szpitalu. Mój prywatny przegląd Odchodzących, mój osobisty Apel Nieobecnych! Czy naprawdę minęło aż tyle lat? Przecież dla mnie to jak gdyby było to wczoraj! Harcerstwo w łomiankowskiej szkole, wojna, okupacja, Szkoła Partyzanta, Kompania Młodzieżowa, bitwa o bielańskie lotnisko, Truskawka, zrzuty, atak na Dworzec Gdański, własowcy, obozy koncentracyjne, twarze, zdarzenia, i upływający czas, znaczony kolejnymi rocznicami. Może to był tylko sen? Jeśli sen, to skąd ten tatuowany numer obozowy?

2007-10-12 / / Historia

Dzięki publikowanym na naszych łamach wspomnieniom Jerzego Regulskiego mieliśmy możność poznać nieco historii powstania i walki Kompanii Młodzieżowej AK z Dąbrowy Leśnej i Łomianek. Obecnie sięgniemy do relacji innego, nieżyjącego już żołnierza owej Kompanii, pana Zygmunta Boguckiego „Lisa”, który w 1994 r. także spisał swe wspomnienia z tamtego okresu.

2007-10-12 / / Artykuły

W ostatnich kilkunastu latach wiele się pisze i mówi o wprowadzeniu ułatwień dla przedsiębiorców. I jak to zwykle u nas bywa, na mówieniu i pisaniu się kończy. Słynny „pakiet Kluski” (od nazwiska znanego przedsiębiorcy – Romana Kluski, który był pomysłodawcą powstania ustawy ułatwiającej życie prowadzącym działalność gospodarczą) po skutecznej obróbce rządowo-parlamentarnej stał się pakietem klusek – ciepłych i niemiłosiernie rozlazłych. Patrzę na te niezdarne działania i mimowolnie przypominam sobie, jak trzydzieści lat temu sam zaczynałem działalność na własny rachunek w czasach siermiężnego socjalizmu. To już historia, ale może warto ją przypomnieć, szczególnie młodszym czytelnikom.

2007-07-28 / / Artykuły

Ostatnim kapelanem, o którym należy wspomnieć, jest przybyły do Puszczy z Pragi ks. Kazimierz Głąb. Informacje o nim zaczerpnięto z opracowania Stanisława Krasuckiego pt. „Duszpasterstwo w Powstaniu Warszawskim 1944” oraz z pracy Jerzego Koszady „AK Grupa Kampinos”.

2007-07-28 / / Artykuły