Wśród wielu prac dotyczących konspiracji i partyzantki w Puszczy Kampinoskiej i na jej obrzeżu, jakie dotychczas opublikowano w postaci książek lub innych form literackich, brak jest jednej, zwartej monografii, poświęconej partyzanckim duchownym. Być może czasy, w których opisywano dzieje „Grupy Kampinos” nie były zbyt łaskawe dla Kościoła, a autorzy w trosce o „poprawność ideologiczną”, jeśli już wspominali, to raczej marginalnie o posłudze duszpasterskiej, jaką pełnili księża kapelani w szeregach partyzantów. Wyjątkiem jest tu nieco fabularyzowana książka Macieja Patkowskiego pt. „Stefan Wyszyński Prymas Kampinosu”, ale i ona dotyczy w zasadzie tylko jednego kapelana, a poza tym wydana została dopiero w 2001 r.
To jasne, że dla wierzących w swej przeważającej masie żołnierzy, kontakt z kapłanem w sytuacji codziennego ocierania się o śmierć był czymś naturalnym i nieodzownym. Także dla księży poczucie patriotyzmu i łączności z walczącym przeciw okupantom narodem nie stało w sprzeczności z zasadami wiary i kazało być wszędzie tam, gdzie potrzebowano duchowego wsparcia. Za tę postawę tysiące z nich zapłaciło najwyższą cenę – poniosło śmierć, niekiedy męczeńską, a wielu jeszcze długo po wojnie zmagało się z komunistycznymi władzami w obronie swej przeszłości.
Mówiąc o puszczańskich kapelanach należy zacząć od księdza, który najwcześniej pojawił się na tym terenie tj. księdza Stefana Wyszyńskiego, późniejszego prymasa Polski. Od początku wojny 1939 r. ks. profesor Stefan Wyszyński był imiennie poszukiwany przez gestapo, toteż na polecenie biskupa Kozala opuścił swe dotychczasowe miejsce posługi we Włocławku i ukrywał się najpierw na Lubelszczyźnie, a od 1942 r. w Laskach pod Warszawą, prowadząc akcję oświatową wśród młodzieży w Zakładzie dla Niewidomych. Tu zastał go 1 sierpnia 1944 r. wybuch powstania. Jak czytamy w oficjalnym życiorysie opublikowanym w 1982 r. w tece dokumentalnej pt. „Ostatnia droga Prymasa Tysiąclecia”: „W czasie Powstania Warszawskiego jest kapelanem Armii Krajowej Obwodu II Żoliborz oraz rejonu Puszczy Kampinoskiej i szpitala powstańczego w Laskach”. Również jeden z żołnierzy puszczańskich, Marian Podgóreczny pseudonim „Żbik”, w swych wspomnieniach pt. „Doliniacy” wymienia kilkakrotnie księdza Wyszyńskiego, pisząc: „…ukrywał się tu również [w Laskach – przyp. aut.] kapelan VIII Rejonu, ksiądz „Radwan III” – Stefan Wyszyński…”, a w innym miejscu: „…tymczasem kapelan szpitala powstańczego „Radwan III” – ks. Stefan Wyszyński przestrzega „Jerzyków” maszerujących do Warszawy o zasadzce zastawionej przez Niemców…”. Skąd taka mnogość funkcji ks. Wyszyńskiego? By tego dociec, spróbujmy sięgnąć do chronologii wydarzeń tamtych dni. Niewątpliwie do powstania był on kapelanem Zakładu dla Niewidomych w Laskach. W przeddzień wybuchu powstania, jak podaje M. Patkowski, o godz. 19 w kwaterze „Szymona” zwołana została odprawa oficerów, na której byli obecni także ks. Baszkiewicz – „Radwan II” i ks. Wyszyński. Po wydaniu rozkazów dotyczących godziny „W”, „Szymon” zwrócił się do ks. Baszkiewicza, by zabrał głos. Ksiądz wstał i odwróciwszy się do ks. Wyszyńskiego powiedział – „Profesorze, w imieniu Ósmego Okręgu AK, jako Naczelny Kapelan Grupy Kampinos mianuję księdza „Radwana III” wojskowym kapelanem szpitala w Laskach w randze porucznika. Obowiązki proszę przyjąć od zaraz”.
Trzeba dodać, że dzięki podjętym dużo wcześniej staraniom chirurga dr. Kazimierza Cebertowicza, szpital był gotów do uruchomienia natychmiast w dniu wybuchu powstania. Podczas szturmu na lotnisko bielańskie w dniu 2 sierpnia 1944 r. został ciężko ranny w nogę dowódca świeżo sformowanego pułku „Palmiry-Młociny” kpt. „Szymon”– Józef Krzyczkowski, który był jednocześnie komendantem VIII Rejonu VII Obwodu Okręgu Warszawskiego AK. Od chwili umieszczenia „Szymona” w szpitalu w Laskach, jak sam pisze: „…staje się on w sierpniu kwaterą dowództwa „Grupy Kampinos”, a we wrześniu kwaterą dowództwa współdziałającego z powstańcami Rejonu…”.
Teraz stało się jasne, że z racji wspólnego przebywania w Laskach z dowództwem, ks. Wyszyński zyskał także miano kapelana VIII Rejonu AK oraz kapelana Obwodu. Dla ścisłości należy wyjaśnić, że nie jest to wcale równoznaczne z funkcją kapelana „Grupy Kampinos”, jak omyłkowo podają niektórzy publicyści. W ustnych i pisemnych relacjach byłych partyzantów „Grupy Kampinos” brak dowodów, by ks. Wyszyński w tamtym czasie był częstym gościem w Wierszach, które przecież były główną bazą sił powstańczych, natomiast większość wymienia nazwiska trzech innych księży, jakie utkwiły im w pamięci. Trudno się temu dziwić, bowiem przejście do puszczy było zbyteczne w sytuacji, gdy działał tam już kapelan z oddziału „Góry”-„Doliny”. Z drugiej strony groziłoby to niepotrzebną dekonspiracją, a także bezpośrednio narażało życie księdza w warunkach ciągłych walk. Ksiądz Stefan był już w tym czasie osobą zbyt cenną dla Kościoła, by pozwolono mu na tak lekkomyślne zachowanie. M. Patkowski wymienia jednak przypadek, gdy 15 września podleczony „Szymon” w towarzystwie ks. Wyszyńskiego wizytował Wiersze, by po trzech dniach wrócić furmanką do Lasek. Po wojnie, na początku marca 1945 r. ks. Wyszyński wrócił do Włocławka. Mianowany rektorem organizował Seminarium Duchowne, a w związku z brakiem wymordowanych przez Niemców księży, sprawował również funkcje proboszcza jednocześnie w dwu parafiach. 4 marca 1946 r. został mianowany przez Piusa XII biskupem lubelskim, a 12 listopada 1948 r. został Prymasem Polski. Umarł 28 maja 1981 r.
W następnych odcinkach opiszemy losy innych partyzanckich kapelanów związanych z Puszczą Kampinoską.
Tablica upamiętniająca partyzanckich kapelanów Grupy Kampinos na cmentarzu wojskowym w Wierszach
Jeden z dwu domów na terenie Zakładu dla Niewidomych w Laskach, w których w latach 1942-45 ukrywał się przed gestapo ks. prof. Stefan Wyszyński
Szpital powstańczy prowadzony przez chirurga dr. Kazimierza Cebertowicza, umieszczony był w Domu Rekolekcyjnym. Tu kapelan szpitala ks. „Radwan III” pełnił swą posługę wśród rannych partyzantów
W tej kaplicy ks. Stefan sprawował liturgię Mszy św., często odprawiał Mszę także w piwnicy pod domem św. Franciszka, gdzie ukrywano Najświętszy Sakrament
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz