Włochy to obecnie największy producent win na świecie. W ostatnich latach wyprzedziły Francję, stając się wielkim liderem. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu zaledwie niewielka część produkowanego we włoskich winnicach trunku rozlewana była do butelek przez producenta. Większość wysyłano w beczkach do najbliższych miast, gdzie trafiały do bezpośredniej konsumpcji. Kupowano je na dzbany albo do domu, gdzie wypijane było do codziennych posiłków lub wręcz zamiast wody, aby ugasić pragnienie. Gdy wreszcie Włosi uświadomili sobie, że wino to ich skarb narodowy, przemysł winiarski zaczął rozwijać się bardzo dynamicznie.
Autor: js
- Polecieliśmy samolotem na występy do Bułgarii. Z lotniska w Sofii udaliśmy się do wspaniałego starego hotelu. Po rozlokowaniu się w pokojach (ja zamieszkałem z Włodzimierzem Patuszyńskim – znakomitym konferansjerem, twórcą zespołu „Filipinki” i autorem wielu tekstów piosenek) zeszliśmy do hotelowej restauracji. Kolacja była bardzo smaczna – zakrapiana bułgarskim winem i rakiją. Koło północy towarzystwo zaczęło się rozchodzić. Mój kompan nie miał zamiaru opuścić lokalu. Po dłuższej perswazji udało mi się go wyciągnąć, ale Włodzio kaprysił:
- – Sprowadź taksówkę!
- – Jaką taksówkę? Przecież jesteśmy w hotelu… Wjeżdżamy windą na trzecie piętro i jesteśmy w naszym pokoju! Ten dalej swoje.
- – Sprowadź taksówkę!
- Chodzą złośliwe plotki po mieście, że teraz nasz miejski urząd zmieni nazwę. Skrót będzie taki sam UMiG, ale rozwinięcie nieco inne – Ul Miasta i Gminy Łomianki albo w jednym słowie – Pasieka.
Wyborczy wyrok zapadł! Mamy nowego burmistrza i Radę Miejską. Tym razem są to w większości nowi ludzie. Zdecydowana porażka Łucjana Sokołowskiego już w pierwszej turze i klęska jego komitetu Łomianki Razem, który uzyskał zaledwie dwa mandaty, świadczą dobitnie o tym, że Łomianki chcą zmian.
Jak zapewne Państwo zauważyli, żyjemy w ciekawych czasach. Jesteśmy integralną częścią zmieniającego się non stop świata. Tak było zawsze i będzie po wsze czasy. Oryginalnością naszego położenia jest fakt, iż to my właśnie, a nie kto inny, musimy sobie dawać radę z problemami bolesnej metamorfozy. Takie jest nasze życie i nikt nas nie zastąpi w roli, którą musimy odegrać na tej scenie. Kto tę rolę nam przydzielił i dlaczego akurat nam i akurat w tym momencie, po co to widowisko i kto wreszcie jest widzem, reżyserem, inspicjentem? Pytania bez odpowiedzi. „Celem życia jest samo życie” (Goethe).
We wrześniowym numerze NŁ opublikowałem artykuł dotyczący wyborów samorządowych jako zmiany. Cieszę się, że również w Łomiankach sprawdziły się naukowe zasady zarządzania zmianą, a trochę przewrotnie postawione przeze mnie tezy artykułu znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. To, o czym napisałem, najlepiej wykorzystał Komitet Wyborczy Potrzeba Zmian, zespół stworzony na czas kampanii wyborczej, który odniósł zdecydowane zwycięstwo w Łomiankach. Pan Wiesław Pszczółkowski został burmistrzem już w pierwszej turze wyborów. Komitet obsadził również 11 mandatów w Radzie Miasta i Gminy, 3 mandaty w Powiecie oraz 1 w Sejmiku Wojewódzkim.
Nurtuje mnie nadal, dlaczego ludzie tak łatwo dają się wciągnąć w dysputę polityczną, a nawet okazać w niej niebywałe emocje, a o wiele ciekawszy – przynajmniej obecnie dla mnie – temat, jak zostać człowiekiem niezależnym finansowo, nie wywołuje praktycznie żadnej reakcji. Czy za ten stan rzeczy odpowiadają nasza obłuda, ostrożność, niewiara w siebie, chęć odgrywania roli osoby pokrzywdzonej przez los, niezaradność życiowa, czy może po prostu zwykła niekompetencja w tej dziedzinie?