Nasz redakcyjny kolega Jerzy Kostowski odważył się na niecodzienne przedsięwzięcie. Będąc z wykształcenia inżynierem chemikiem napisał elektroniczną książkę, tzw. e-booka pt. „Kod raka”.
Kategoria: Nasze Łomianki
Ciekawe rzeczy się dzieją ostatnio. Po Łomiankach intensywnie zaczęła krążyć jakaś nowa sekta. Tak przynajmniej początkowo pomyślałem, gdy usłyszałem dzwonek do furtki i wyjrzałem przez okno. Patrzę: stoi dwoje młodych ludzi z kajetami w rękach, na domokrążnych sprzedawców rzeczy zupełnie zbędnych raczej nie wyglądali. Jak nic, jakaś nowa sekta, bo tych, co od lat u nas chodzą, już znam z widzenia. I oni mnie też, bo raczej skrzętnie omijają nasz dom. Walę więc przez domofon: dziękuję państwu bardzo, ale nie jestem zainteresowany… A ci twardo stoją i chcą porozmawiać o… drogach i referendum. O katastrofie, która niechybnie czeka Łomianki, jeśli zostanie zbudowana trasa pod puszczą, a nie nad wałem, i dlatego trzeba zorganizować referendum i najlepiej kogoś odwołać. Kogo chcą odwołać, już nie usłyszałem, bo odłożyłem słuchawkę domofonu, ale szybko się zreflektowałem, że popełniłem błąd. Wybiegłem do furtki i dyskretnie odpytałem młodych ludzi, o co im dokładnie idzie. Nie żebym był żądny wiedzy, ale ciekaw byłem ich argumentów. Przyznaję, że tekst mieli opanowany „na blachę”, przerwać było trudno. Wyczekałem moment, gdy wezmą oddech (kiedyś w końcu trzeba) i spytałem: skąd macie, drogie dzieci, takie informacje? Poskutkowało, „zapowietrzyli się” i zaczęli coś dukać, że wojewoda, że ktoś tam, gdzieś komuś powiedział. Pokiwałem głową, podziękowałem i pomyślałem: pierwsze skojarzenie okazało się trafne, po Łomiankach krąży nowa sekta… referendowców. Uważajcie!
W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami wręczania „Wiktorów”, statuetki nagradzającej dokonania osób związanych z mediami. Galę prowadził (sprawnie) Maciej Orłoś, który też został obdarowany tą nagrodą.
„Wiktory” w tym roku były mniej uroczyste, skromniejsze. Było stosunkowo mało nominacji, ale to, co najbardziej uderzało to nazwiska gwiazd. Od jakiegoś czasu ciągle te same!
W kwietniu, w małej salce konferencyjnej ICDS, odbyło się spotkanie, którego tematem była rekultywacja cieku wodnego Strugi Dziekanowskiej ze starorzeczami Wisły. Inicjatorem spotkania był zastępca burmistrza pan Wojciech Tarnawski.
Poruszono kilka interesujących tematów:
Oddziaływanie gospodarki wodnościekowej gminy Łomianki na poziom wód gruntowych
• Obejmowanie kanalizacją zbiorczą coraz większych terenów zurbanizowanych oraz odprowadzenie oczyszczonych ścieków bezpośrednio do Wisły powoduje przyspieszenie i skrócenie drogi obiegu wody w środowisku Łomianek.
• Budowa podziemnej infrastruktury wodociągowo-kanalizacyjnej dodatkowo powoduje drenaż wód gruntowych.
• Zmniejszenie ilości wody odprowadzanej do gruntu powoduje trwałe obniżanie się poziomu wód gruntowych, co z kolei prowadzi do obniżenia zwierciadła wody w jeziorach i zmniejszenie wielkości wymiany wody między nimi.
• Sposobem na poprawę sytuacji jest decentralizacja gospodarki ściekowej. W strefie peryferyjnej aglomeracji należy wziąć pod uwagę rezygnację z rozpiętej sieci kanalizacyjnej na rzecz grupowych oraz przydomowych oczyszczalni ścieków. Oczyszczone ścieki z grupowych przydomowych oczyszczalni wprowadzone do gruntu zasilą wody gruntowe i zwiększą filtrację gruntową.
Łomiankowska nieformalna grupa turystyczna, kontynuując sentymentalne podróże, tym razem odwiedziła Lwów. Oczywiście to samo biuro turystyczne „Janter” i jego szef Janusz Gugała jako pilot, bo jeśli ktoś się raz sprawdził, to po co zmieniać… A Lwów? Długo można by pisać, a i tak nawet części tego, co widzieliśmy bym nie opisał. I do tego zaskakująco serdeczny stosunek Ukraińców do turystów z Polski. Mimo, że Polaków w liczącym 850 tys. mieszkańców Lwowie jest zaledwie około 20 tys., w zasadzie wszędzie można porozumieć się po polsku. Zresztą każdy język jest tu tolerowany oprócz… rosyjskiego. No cóż, historia. W hotelu, w sklepie, w restauracji, na targowisku wszędzie nas rozumiano. Muszę przyznać, że było to trochę szokujące, ale bardzo miłe.
Spotykamy się w Łomiankach, ul. Warszawska 31 – POLMO ŁOMIANKI – gdzie w dniu 2 czerwca 2007 r.(sobota) będzie podstawiony ambulans PCK do pobierania krwi w godz. 11.00-15.00, Organizatorem jest KLUB HONOROWYCH DAWCÓW KRWI W ŁOMIANKACH
Powiedzenie „kultura łagodzi obyczaje” jest niewątpliwie praw-dziwe. Niestety, nie zawsze ma to miejsce w mediach. Z ekranu telewizyjnego przemawiają do nas często ludzie, którzy emanują nienawiścią, sypią złośliwościami jak z rękawa. Najgorsze jednak jest to, że usiłują nam wmówić, iż prawda jest po ich stronie. Przepraszam bardzo, wydaje mi się, że każdy z nas widzi te manipulacje i nie da się nabrać na ich bełkot. Zapominają, że kamera „widzi wszystko” i obnaża ich niekompetencję i kłamstwa. Ale dość już o polityce. Ja osobiście jestem nią już zmęczona.
Pierwszej Damie się wymknęło samodzielne przemyślenie i od tego się zaczęło w koalicji groźne wrzenie.…
Dwa tuzy polskiej sceny: Wiesław Gołas i Andrzej Łapicki rozmawiają w garderobie: – Jak ty to robisz – pyta Gołas – że tak szybko uczysz się tekstu? Ja mam taką metodę, odpowiada pan Andrzej: – Kładę się na tapczanie, kilka razy czytam tekst na głos, potem zamykam oczy i w myślach to powtarzam. Po paru takich ćwiczeniach tekst mam opanowany. Słuchaj – mówi Wiesio, to ja mam podobną metodę: – Kładę się na tapczanie, czytam tekst, zamykam oczy i… natychmiast zasypiam!