Autor: js

2008-03-31 / / Artykuły

Na podstawie relacji żołnierza Kompanii Młodzieżowej Jerzego Wojciewskiego „Strzały” – opracował Kazimierz Medyński

Dziesiątego sierpnia zaczęły się dawno oczekiwane zrzuty, część poszła na dozbrojenie oddziałów (ja dostałem nowiuśkiego Stena!), część zasobników furmankami pojechała do magazynów, chyba w Krogulcu, ale nie wszystko poszło pod klucz. Przekonałem się o tym, będąc z „Murzynem” na patrolu w okolicach Łuży. Widzieliśmy, jak z lasu wyłania się dziwna grupa osób z wielkimi tobołami na plecach, zmierzająca w kierunku Burakowa. Ponieważ już wówczas spotkania z szabrownikami nie należały do rzadkości, „Murzyn” oddał w górę strzał ostrzegawczy, by spowodować porzucenie łupów. Tak się właśnie stało! Gdy dobiegliśmy, na ziemi leżały wory pełne spadochronów, a w krzakach kuliło się kilka wystraszonych bab. Myślały, że to niemieckie strzały, lecz gdy już ochłonęły, okazało się, że taszczyły to płótno, by szyć partyzantom koszule!

2008-03-31 / / Nasze Łomianki

Chcąc dobrze bawić się w czasie karnawałowych hulanek, musimy dość rozsądnie podejść do doboru alkoholi. Myślę, że lepiej będzie unikać mocnych trunków. Jeżeli planujemy przyjęcie, proponuje przygotować, dla osób niepijących wina, poncz – genialny wynalazek, który Anglicy przywieźli z Indii ponad 400 lat temu.

2008-03-31 / / Felietony

Na jednym z Festiwali Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu (było to w połowie lat 70. ub.w.) śpiewałem piosenkę „Z Ewą marsz”. Grała oczywiście orkiestra pod dyrekcją Henryka Debicha. Mnie towarzyszył „Kwartet Warszawski” pod dzielnym kierownictwem Bohdana Kezika. Przed generalną próbą – wysokiej rangi oficer z kierownictwa festiwalu wpadł na pomysł, abyśmy się ubrali w wojskowe mundury polowe. Nie bardzo nam się to spodobało… Dostałem stosowne pismo opatrzone ważnymi pieczątkami z Ministerstwa Obrony

2008-03-31 / / Rozmowy przy płocie

O Łomiankach i nie tylko rozmawiają Hipolit Tutejszy i prezes Jan Wielkomiejski

– Witam poświątecznie pana Hipolita! Jak zdrowie?

– A dziękuję, panie prezesie. Jak to mówią: – Święta, święta… i po świętach.

– W tym roku wyjątkowo długo świętowaliśmy. W zasadzie 10 dni wolnego.

– Jak dla kogo, panie prezesie. Ja już od wielu lat mam nieograniczenie długie święta. Kiedyś to człowiek patrzył jak święta wypadają i ile będzie laby, ale teraz na emeryturze… wsio rawno.

– W mojej firmie mamy taką niepisaną umowę, że tak rozkładamy sobie pracę, żeby rok zakończyć 23 grudnia. Na re­sztę dni roboczych wszyscy zostawiają sobie urlop i firmę po prostu zamykamy.

– I bardzo dobrze. Tak powinno być. Wypoczynek wszystkim dobrze robi. Teraz to nawet taka moda nastała, żeby na święta w ciepłe kraje jeździć.

2008-03-31 / / Felietony

Żyjemy w kraju szczęśliwości i czekamy na cud. Tymczasem, co mamy w mediach? One też czekają i dają sto dni spokoju nowemu rządowi. Rządzi miłość, a tu dwie komisje śledcze, jedna od służb specjalnych, druga dotycząca śmierci Barbary Blidy, strajki górników, lekarzy, galopująca drożyzna. Jeśli tak wygląda kraj szczęśliwości, to ja przepraszam.

2008-03-31 / / Nasze Łomianki

winiarska-podroz.jpgHistoria uprawy winorośli w Af­ryce Południowej sięga połowy XVII w., kiedy pierwsi Europejczycy stanęli na południowoafrykańskiej ziemi. W 1657 roku Holender Jan Van Riebeeck zorganizował na zlecenie Kom­panii Wschodnio­Indyjskiej pier­wszą kolonię w Afryce Południowej. To właśnie on przywiózł do Kapsztadu sadzonki winorośli znad Renu (praw­ dopodobnie były to szczepy: Moscatel, Hanepoot i Steen). W 1688 r. w Afryce osiedlili się hugenoci, wypędzeni z Francji na mocy Edyktu Nantejskiego. Dzięki nim pojawiły się tu odmiany francuskie i dokonał się wielki rozwój plantacji winiarskich. Kolejny okres świetności nastąpił w okresie wojen napo­leońskich, kiedy to wina z Przy­lądka Dobrej Nadziei zastąpiły w Wielkiej Brytanii tradycyjne wina francuskie. W 1885 r.filoksera zniszczyła praktycznie wszystkie uprawy. Zostały one wprawdzie odtworzone do roku 1917, ale przemysł winiarski w RPA zaczął w pełni rozkwitać dopiero po obaleniu apartheidu.

2008-02-03 / / Od redakcji

Nasze Łomianki - nr. 11(75)2007 GrudzieńChoinki ustawione, domy wysprzątane, zakupy zrobione, prezenty kupione, czyli przed nami kolejne święta Bożego Narodzenia. Wielka szkoda, że w zasadzie od dawna tylko tak nam się święta kojarzą. Przed laty, w poprzednim systemie, faktycznie, zrobienie zakupów czy przygotowanie prezentów było problemem. Wiadomo, puste półki, kolejki, kartki, ale dzisiaj…

2008-02-03 / / Nasze Łomianki

motocykle-1.jpgWszystko zaczęło się w 2001 r., kiedy kilku przyjaciół – zawodników i amatorów postanowiło połączyć siły i założyć stowa­rzyszenie. Dziś klub dysponuje własnym torem motocrossowym, zajmuje się szko­leniem w zakresie jazdy na motocyklach „off road”, organizuje zawody dla amatorów i zawodników, a jego członkowie z powo­dzeniem startują w imprezach rangi Mistrzostw Polski w motocrossie oraz enduro.

Naszym hasłem przewodnim jest: nieważne, ile masz lat, nieważne, jak i czym jeździsz, byle byś jeździł w terenie. To naprawdę jest prawdziwy fun.

motocykle-2.jpgDzięki ścisłej współpracy klubu ze sklepem TNT – motocykle powstaje nowa jakość uprawiania tego fascynującego sportu. Wspólnie organizujemy w tym sezonie cykl zawodów: dwa motocrossy i dwa crosscountry, z których wyłonimy zwycięz­cę całej serii. Formuła wyścigów będzie jednakowa dla amatorów i zawodników, za­pewniamy jednak tych pierwszych, że będą mieli wielki handicap i nie stoją na straconej pozycji, wręcz przeciwnie. Tych, którzy chcieliby spróbować swoich sił w „hard enduro”, zapraszamy do wspólnych wypraw motocyklowych po egzotycznych dla nas krajach, takich jak Rosja, Mongolia, a może dalej?

2008-02-03 / / Infrastruktura

czyje-sa-lomian-kowskie-ulice.jpgMówiło się o tym od dawna, ale nikt w zasadzie nie odważył się powiedzieć głośno i oficjalnie, że nasze ulice są w większości… niczyje. 70% łomniankowskich ulic ma nieuregulowany stan prawny!

Co to oznacza? Poważne kłopoty i to różnego rodzaju. Przede wszystkim paraliżuje możliwość jakichkolwiek inwestycji na naszych drogach, bo protest choćby jednej osoby może zablokować i to na długo nie tylko budowę kanalizacji i wodociągów, ale i wykonanie nawierzchni czy budowę chodników. W miejskiej części Łomianek jest tylko 25 ulic, które mają w całości uregulowany stan prawny, czyli są własnością Skarbu Państwa lub Gminy Łomianki. Reszta to w znacznej części własność prywatna albo niczyja, bo właściciel jest nieustalony.

2008-02-03 / / Historia

WspomnieniaKontynuuję spacer przedwojenną ulicą Warszawską, zakończony w listopadowym numerze przy drewnianym budynku szkoły.

Budynek szkolny, zwrócony frontem do ulicy Warszawskiej, zbudowany był z drewna. Na piętrze mieszkał kierownik. Wejście do budynku znajdowało się po lewej stronie, na środku był szeroki korytarz, a po obu stronach mieściły się sale lekcyjne. Na korytarzu odbywały się ćwiczenia gimnastyczne. Wokół szkoły było obszerne pole, które służyło jako boisko do piłki nożnej, siatkówki i szczypiorniaka (piłki ręcznej).