- Chodzą złośliwe plotki po mieście, że teraz nasz miejski urząd zmieni nazwę. Skrót będzie taki sam UMiG, ale rozwinięcie nieco inne – Ul Miasta i Gminy Łomianki albo w jednym słowie – Pasieka.
Stowarzyszenie Nasze Łomianki Posts
Wyborczy wyrok zapadł! Mamy nowego burmistrza i Radę Miejską. Tym razem są to w większości nowi ludzie. Zdecydowana porażka Łucjana Sokołowskiego już w pierwszej turze i klęska jego komitetu Łomianki Razem, który uzyskał zaledwie dwa mandaty, świadczą dobitnie o tym, że Łomianki chcą zmian.
Jak zapewne Państwo zauważyli, żyjemy w ciekawych czasach. Jesteśmy integralną częścią zmieniającego się non stop świata. Tak było zawsze i będzie po wsze czasy. Oryginalnością naszego położenia jest fakt, iż to my właśnie, a nie kto inny, musimy sobie dawać radę z problemami bolesnej metamorfozy. Takie jest nasze życie i nikt nas nie zastąpi w roli, którą musimy odegrać na tej scenie. Kto tę rolę nam przydzielił i dlaczego akurat nam i akurat w tym momencie, po co to widowisko i kto wreszcie jest widzem, reżyserem, inspicjentem? Pytania bez odpowiedzi. „Celem życia jest samo życie” (Goethe).
We wrześniowym numerze NŁ opublikowałem artykuł dotyczący wyborów samorządowych jako zmiany. Cieszę się, że również w Łomiankach sprawdziły się naukowe zasady zarządzania zmianą, a trochę przewrotnie postawione przeze mnie tezy artykułu znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. To, o czym napisałem, najlepiej wykorzystał Komitet Wyborczy Potrzeba Zmian, zespół stworzony na czas kampanii wyborczej, który odniósł zdecydowane zwycięstwo w Łomiankach. Pan Wiesław Pszczółkowski został burmistrzem już w pierwszej turze wyborów. Komitet obsadził również 11 mandatów w Radzie Miasta i Gminy, 3 mandaty w Powiecie oraz 1 w Sejmiku Wojewódzkim.
Nurtuje mnie nadal, dlaczego ludzie tak łatwo dają się wciągnąć w dysputę polityczną, a nawet okazać w niej niebywałe emocje, a o wiele ciekawszy – przynajmniej obecnie dla mnie – temat, jak zostać człowiekiem niezależnym finansowo, nie wywołuje praktycznie żadnej reakcji. Czy za ten stan rzeczy odpowiadają nasza obłuda, ostrożność, niewiara w siebie, chęć odgrywania roli osoby pokrzywdzonej przez los, niezaradność życiowa, czy może po prostu zwykła niekompetencja w tej dziedzinie?
W nocy z 2 na 3 września 1944 r. osiemdziesięcioosobowy oddział szturmowy Grupy Kampinos rozgromił 2 bataliony piechoty i baterię artylerii kolaborujących z Niemcami wojsk „Rosyjskiej Wyzwoleńczej Narodowej Armii”. Swoimi wspomnieniami z walki dzieli się z nami jeden z niewielu żyjących jeszcze uczestników bitwy o Truskaw, żołnierz AK Tomasz Łaszkiewicz. Jako uzupełnienie, chwilami dość drastycznej relacji z pola bitwy cytowane będą także fragmenty niemieckich raportów z książki T. Sawickiego: „Rozkaz zdławić powstanie”. W poprzednim odcinku przypadkowo błędnie podaliśmy nazwisko autora. Pana Tomasza Łaszkiewicza (a nie Łukaszewicza!) i Czytelników serdecznie przepraszamy.
W okresie przedwojennym Łomianki zamieszkiwali w przeważającej części Polacy (obok ludności żydowskiej i niemieckiej, osiedlającej się przede wszystkim w okolicach ul. Warszawskiej), którzy trudnili się rzemiosłem handlem, rolnictwem, posiadali sklepy i wytwórnie (np. zakwasu chlebowego), masarnie, piekarnie, zakłady fryzjerskie, kowalskie, krawieckie i szewskie.
Szanowny Panie Burmistrzu!
Nie kryję głębokiego zadowolenia z powodu wielkiego sukcesu wyborczego kandydatów Komitetu Wyborców „Potrzeba Zmian”, a zwłaszcza wyboru Pana na stanowisko burmistrza naszego miasta. Jest to dla mnie tym większa satysfakcja, że połowę z nich miałem honor popierać już dużo wcześniej, uczestnicząc w różnym czasie w ich komitetach wyborczych. Wszystkim zwycięzcom gratuluję wyboru!